Na liście mężczyzn powodujących u mnie dreszcze Pedro Almodóvar od lat ma swoje miejsce . Przede wszystkim dlatego , że od nie rozwija ludzkiej wyobraźni , on ją przekracza.
Po zobaczeniu nowego obrazu mistrza , pierwszy raz nie żałowałam nieprzeczytanej książki . Odebrałabym sobie tylko przyjemność domyślania i trzymania w napięciu . Kim jest Vera? Skąd bierze się lęk , zamknięcie , odizolowanie , ale też miłość i zapatrzenie w swojego oprawcę ? Kim jest lekarz , który jest w stanie eksperymentować na człowieku i skąd bierze się jego nienawiść ? Jaką tajemnice skrywa gosposia , która pragnie śmierci Very.
Gdy dostaje odpowiedz nie jestem rozczarowana , jestem zdziwiona . Zdziwiona w sposób , w który lubię widzieć kino - historii , której się nie spodziewam , nie wyobrażam sobie .
Koniecznie trzeba wspomnieć o aktorach! Anaya i Jan Cornet pokazują tak dotkliwie dramat człowieka uwięzionego we własnej seksualności , że w głowie pojawiają się myśli "co by było gdyby?".Almondovar zaraża miłością do Banderasa , na którego widok będę miała przed oczami wzrok chirurga-psychopaty , a nie motyw muzyczny z "Desperado" w uszach .
Koniecznie trzeba wspomnieć o aktorach! Anaya i Jan Cornet pokazują tak dotkliwie dramat człowieka uwięzionego we własnej seksualności , że w głowie pojawiają się myśli "co by było gdyby?".Almondovar zaraża miłością do Banderasa , na którego widok będę miała przed oczami wzrok chirurga-psychopaty , a nie motyw muzyczny z "Desperado" w uszach .
W moim osobistym rankingu film znajduje się w kategorii "Porywa"
PS. "Tarantula" , która była inspiracją filmu , już czeka w biblioteczce na swoja kolej . Ja też na nią czekam !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz