sobota, 15 października 2011

Baby są jakieś inne


"Ja nie wiem jakim mam być mężczyzną ! Więc jestem chłopcem " 
   
        Myślę że pomysłowość tego filmu polega na tym , że Koterski z Miauczyńskim na to wpadli . Wpadli na to że można zrobić film , w którym mężczyzna mówi , dopuścić go do głosu , a on opowiada o kobietach i sobie. O ich zmianach , rewolucjach , o tym co go wkurza i co go cieszy . Za co je kocha , a za co nienawidzi do szpiku kości . Mówi , że chce być kochany i chce żeby ona czuła się kochana i akceptowana . Mimo nienawiści ,bez baby nie miałby po co wstawać z łóżka. Bo wszystko robi dla kobiety . Najpierw dla matki , potem dla żony , którą już ma , żeby nie doszła , a jak już odejdzie , to dla nowej , żeby na nią zasłużyć . Film nie walczy ze stereotypami , kładzie je nam na tacy . Sami musimy ocenić czy warto w nie wierzyć. Czasem się śmiejemy z nich i ze sposobu ich pokazania , bo to przecież  Koterski . Tendencja jest taka , że najpierw śmieją się kobiety . Trochę z siebie . Potem śmieją się mężczyźni . Zupełnie z siebie. Na końcu nie śmieje się już nikt , bo dotykamy tematu , gdzie nikomu nie jest do śmiechu.
        Nie , kompletnie nie razi mnie język. Podoba mi się ,że Woronowicz z Więckiewiczem rozmawiają jak chłopy o babach , nie wysilając się na sztuczność i elokwencje . Nie , nie denerwuję się brakiem zmian w scenerii . O rzeczach ważnych nie można mówić obsypując bohatera cekinami i robiąc akcje z Jamesa Bonda . Wtedy tych ważnych rzeczy nikt nie usłyszy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz